Mama Daj Jeść

Mama Daj Jeść

Blog o gotowaniu i codzienności z przymrużeniem oka.

Schab gotowany w mleku

2




Dziś inspiracją na obiad był schab gotowany w mleku wg. przepisu Magdy Gessler. Dokonałam lekkich modyfikacji. Kto mnie zna ten wie, że nie przepadam za schabem.  Tutaj mile się zaskoczyłam, wiem że będę częściej go robić.  Lubię takie niespodzianki. Zostałam przekonana do tego rodzaju mięsa. Cenię też sobie ostatnio przepisy, które nie wymagają tego abym wiecznie stała przy garach. Moja Kruszynka na pewno by mi nie pozwoliła bym jak dawniej stała i gotowała tak długo jakbym chciała.


Składniki:
  • 1 kg schabu bez kości
  • 1 litr mleka
  • 3 lub 4 ząbki czosnku
  • 0,5 łyżeczki gałki muszkatołowej
  • 1 łyżka tymianku
  • 0,5 łyżeczki rozmarynu
  • 3 ziarenka ziela angielskiego
  • 4 goździki
  • sól
  • pieprz
  • 2 łyżki oliwy
  • 2 łyżki masła
Przygotowanie:

Schab  myjemy nacieramy sporą ilością soli i pieprzem. Obsmażamy go na maśle z oliwą, z wszystkich stron. W dużym garnku podgrzewamy mleko z przeciśniętym przez praskę czosnkiem oraz przyprawami. Wkładamy do niego mięso i dusimy przez ok 1,5 do 2 godzin. Co jakiś czas obracając.  Następnie wyciągamy schab z sosu kroimy w plastry a sos przecedzamy przez  sitko. Doprawiając go wedle uznania i redukując lub zagęszczając mąką.

Podobne posty

Napisano już 2 komentarze/y. Dyskusja powoli się rozwija...

  1. Witam. Trafilam na ten blog gdzies w przewijajacych sie linkach a jaki, ze jestem z Opola, solidarnie postanowilam zajrzec. Fanka schabu nie jesten, moi mezczyzni - owszem. Gdy oznajmilam im wczoraj, ze na obiad dzisiaj bedzie schab gotowanyvw mleku spotkala mnie lawina krytyki. No bo jak to scgab gotowany... Jak tak mozna niszczyc mieso... Schab ma byc schabowym.. Bla, bla, bla... Dodatko kupujemy od rodziny swinie i mamu schab taki mniam to w ogole grzechem jest go marnowac na gototowanie. Niewiele muslac, stwierdzilam, ze ja gotuje wiec i ja tworze menu. Najwyzej nie zjedza i moj debiut bylby za jednym zamachem finiszem z gotowaniem schabu. Po dzisiejszym obiedzie, zaluje, ze nie wlaczylam ukrytej kamery jak sie nim zajadali. Zdjecia tez nie zrobilam, bo... nie zdazylam. Owszem, sos zmodyfikowalam bo uczynilam go serowym ale bylo warto. Dziekuje za inspiracje i obiecuje, ze ten blog bedzie moja inspiracja na przyszlosc. Pozdrowienia z Dambonia. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej! Skąd ja to znam tylko schabowe i schabowe by się u mnie jadło. Przestałam mówić mężowi co ugotuje i jak to je! Bardzo się cieszę, że tu zajrzałaś - rozgość się!:)

      Pozdrawiam z Wrocławskiej :D

      Usuń

Miło mi że przeczytałeś\łaś mój post. Pozostaw ślad po sobie - też lubię czytać:)