Tort malinowo-czekoladowy
Na wstępie szczerze się przyznam, że torty zawsze były moja słabą stroną. Nie dlatego, że nie potrafię piec biszkoptów- wręcz przeciwnie! Najtrudniejszym wyzwaniem, podczas robienia tortu jest dla mnie dekoracja. Wiem, że powinnam się w tym przeszkolić. Mimo niezbyt pięknej dekoracji, uważam to za na prawdę dobry wypiek. Chętnie do niego wrócę. Tak można zaczynać poniedziałki!:)
Składniki na ciemny biszkopt:
- 6 dużych jaj
- 5 kopiatych łyżek mąki tortowej
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- 1 szkl. cukru
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 kopiate łyżki kakao
- 1 opakowanie cukru waniliowego
- szczypta soli
- 500 ml śmietanki 36%
- 4 łyżeczki żelatyny
- 3 łyżki cukru pudru
- 3 łyżki soku malinowego
- 1 szkl. wody
- 100g gorzkiej czekolady
- 250 g margaryny
- 2 kopiate łyżki kakao
- 3 łyżki cukru
- 3 jaja
- 2 opak. galaretki malinowej
- 500 g malin
- ulubione dekoracje: rurki czekoladowe, perełki
Tortownicę o średnicy 24 cm wykładamy papierem do pieczenia a boki smarujemy margaryną. Białka ubijamy na sztywno z odrobiną soli. Dodajemy cukry stale mieszając. Do ubitych białek dodajemy po jednym żółtku. Mąki przesiewamy przez sito razem z proszkiem do pieczenia i kakao. Łączymy z białkami, delikatnie mieszając łyżką. Ciasto przekładamy do tortownicy i wstawiamy do nagrzanego do 175 stopni C piekarnika, pieczemy przez ok 35–40 minut do tzw. suchego patyczka. Gdy ostygnie kroimy biszkopt na trzy blaty.
Galaretki rozpuszczamy w 400 ml, a żelatynę w 1/3 szklanki wrzątku. Gdy galaretka i żelatyna zaczną tężeć, ubijamy śmietankę z cukrem pudrem. Pod koniec ubijania wlewamy tężejącą ostudzoną żelatynę. Maliny płuczemy i przygotowujemy poncz do nasączania biszkoptów.
Całe jaja ubijamy na parze z cukrem, aż zaczną gęstnieć. Dodajemy kakao i drobno posiekaną czekoladę, dokładnie mieszając. Margarynę ucieramy na puch i łączymy z ostudzoną masą czekoladową dokładnie miksując.
Pierwszy blat tortu nasączamy ponczem, wylewamy połowę galaretki i malin, przekładamy tężejącym kremem śmietanowym. Następnie kładziemy kolejny blat, nasączamy i wykładamy resztę galaretki, maliny i połowę kremu czekoladowego. Pod koniec kładziemy ostatni blat, nasączamy go a górę i boki tortu smarujemy pozostałą ilością kremu czekoladowego, dekorujemy i wstawiamy do lodówki.
Napisano już 3 komentarze/y. Dyskusja powoli się rozwija...
Bardzo dziękuję;)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny! Raj dla podniebienia, wygląda idealnie :)
OdpowiedzUsuńPoniedziałek z takim tortem nie może być zły :)
OdpowiedzUsuńMiło mi że przeczytałeś\łaś mój post. Pozostaw ślad po sobie - też lubię czytać:)