Rozpływająca się w ustach Mini Pavlova.
Bezy - kto ich spróbował zakochał się od pierwszego kęsa. Z zewnątrz twarda skorupka a w środku - ciągnąca się i delikatna bezowa chmurka. Teraz jak jest sezon na owoce to wiem, że zagości w mojej kuchni i to nie raz. Próbowaliście? Nie?! Koniecznie musicie spróbować tych pyszności jestem pewna, że zatracicie się w tym smaku jak ja.
Składniki i przygotowanie jest banalnie proste. Sami przeczytajcie.
Składniki:
6 białek
250 ml cukru
1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
pół łyżeczki octu ( u mnie z białego wina)
Przygotowanie:
Białka ubijamy na sztywno, pod koniec ubijania dodajemy stopniowo cukier ( oczywiście cały czas ubijamy białka) następnie dodajemy łyżeczkę mąki a na końcu ocet. Całość jeszcze chwilę mieszamy.
Na blasze wykładamy papier do pieczenia. Nakładamy na nią masę
białkową starając się zrobić 9 w miarę równych porcji. Pamiętajcie aby zachować odstępy
między nimi- bo urosną.
Bezy wkładamy do nagrzanego piekarnika do 180 stopni. Po około
pięciu minutach zmniejszamy temperaturę do 150 stopni i pieczemy jeszcze
około półtorej godziny. Ja studziłam bezy w otwartym piekarniku. Na ostudzone bezy nakładamy ulubiony krem i najlepiej kwaśne owoce dla kontrastu.
Napisano już 3 komentarze/y. Dyskusja powoli się rozwija...
Uwielbiam bezy :) Powinnam dodać - niestety uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńMmm, uwielbiam :) U Ciebie prezentują się wyjątkowo kusząco :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam bezy, ale moje nigdy tak ładnie nie wychodzą
OdpowiedzUsuńMiło mi że przeczytałeś\łaś mój post. Pozostaw ślad po sobie - też lubię czytać:)