Konkurs. Czekoladki z mascarpone i likierem pomarańczowym
Jakiś czas temu ogłosiłam konkurs na fun page'u ale z powodu małej liczby zgłoszeń postanowiłam i ogłosić go na blogu. Konkurs trwa do 18 sierpnia.
Zacytuje go z fun page'a :
"Wiem, że jesteście kreatywni i pomożecie mi znaleźć nowy smak do wyrobu domowych czekoladek.
Konkurs będzie trwał od dziś tj. 6.08 do 18.08 . Nagrodą są 2 formy które idealnie według mnie sprawdzają się do wyrobu czekoladek oraz książka. Komplet jest przeznaczony dla 1 zwycięskiego przepisu.
Zadanie konkursowe :
Stwórz autorski pomysł na czekoladki. Zaskocz mnie, nadzieniem a może wyglądem ? I opisz mi to w komentarzu pod spodem, zdjęcie nie jest wymagane. Pozdrawiam ! Czekoladowych inspiracji !:) "
Konkurs będzie trwał od dziś tj. 6.08 do 18.08 . Nagrodą są 2 formy które idealnie według mnie sprawdzają się do wyrobu czekoladek oraz książka. Komplet jest przeznaczony dla 1 zwycięskiego przepisu.
Zadanie konkursowe :
Stwórz autorski pomysł na czekoladki. Zaskocz mnie, nadzieniem a może wyglądem ? I opisz mi to w komentarzu pod spodem, zdjęcie nie jest wymagane. Pozdrawiam ! Czekoladowych inspiracji !:) "
Proszę o wpisywanie swoich pomysłów pod tym linkiem
Składniki:
150 g czekolady gorzkiej
duża łyżka serka mascarpone
łyżka likieru pomarańczowego
Przygotowanie:
Czekoladę połamać na małe kawałki, przełożyć do miseczki i rozpuścić w kąpieli wodnej.
Rozprowadzić ją pędzelkiem na formie silikonowej i włożyć do lodówki na
10 minut - czynność tę powtórzyć dwa razy.
Odkładamy do miseczki ok. 50g czekolady i dodajemy do niej mascarpone i likier. Dokładnie mieszamy
Tak przygotowaną masę
nakładamy do foremek.
Całość zalewamy resztą czekolady i odstawiamy
na około godzinę do lodówki.
Czekoladki widoczne na zdjęciu zostały wręczone Delimammie :) zdjęcie by Deli.
A o to nagroda dla Was w ramach konkursu.
Pierwszy wpis już się pojawił. Zapraszam do oddawania kolejnych...
Ja do gorzkiej czekolady użyłabym "farszu" z mascarpone wymieszanego z czubatą łyżką mielonych migdałów i łyżką likieru kawowego. Posłodziłabym delikatnie stewią.
OdpowiedzUsuńMiło mi że przeczytałeś\łaś mój post. Pozostaw ślad po sobie - też lubię czytać:)